Bitwa o Caen '44

KaDek

Walki o Caen

Rankiem 18 lipca 1944 roku, miesiąc po udanym lądowaniu wojsk inwazyjnych, Marszałek Bernard Law Montgomery zarządził natarcie z dwóch kierunków na Caen, walki osiągnęły szczytowy moment. Zmasowane natarcie brytyjskich czołgów na wschód od Caen miało zachwiać obroną niemiecką. Zakładano, że doprowadzi to do przegrupowań, w wyniku których Amerykanie - nacierający od zachodu- mieliby do pokonania jedynie niewielkie siły nieprzyjaciela. Operacje te opatrzono kryptonimami "Goodwood" i "Cobra".

Operację "Goodwood" rozpoczęto o godz. 5.30 po wcześniejszym zmasowanym nalocie ponad 2 tys. samolotów, które zrzuciły 8 tys. bomb na pozycje niemieckie. Po nalocie przyszła kolej na 90-minutowy ogień artyleryjski. Skutki tych działań były straszliwe. Dowódca jednego z niemieckich czołgów stwierdził: "czułem się jak w piekle...Nie wiem jakim cudem udało mi się przeżyć. Dwóch żołnierzy nie wytrzymało napięcia, popełniając samobójstwo...". Po przerwaniu ognia pozostały z Caen jedynie gruzy, a wśród ludności cywilnej było ok. 2 tys. zabitych i 1300 rannych. Jednakże kiedy czołgi Montgomery'ego ruszyły do ataku, napotkały niemieckie jednostki pancerne oraz działą kal. 88 mm. Po zaciętych walkach Montgomery zarządził 20 lipca przerwę w działaniach. Brytyjczykom udało się posunąć o 11 km do przodu. Ten jednak dotąd postęp wojsk w kampanii w Normandii przyszło okupić stratą 5536 żołnierzy oraz 400 czołgów. Po stronie Niemców uległo zniszczeniu tylko 100 czołgów.

ADOLF39

Walki o Caen

Rankiem 18 lipca 1944 roku, miesiąc po udanym lądowaniu wojsk inwazyjnych, Marszałek Bernard Law Montgomery zarządził natarcie z dwóch kierunków na Caen, walki osiągnęły szczytowy moment. Zmasowane natarcie brytyjskich czołgów na wschód od Caen miało zachwiać obroną niemiecką. Zakładano, że doprowadzi to do przegrupowań, w wyniku których Amerykanie - nacierający od zachodu- mieliby do pokonania jedynie niewielkie siły nieprzyjaciela. Operacje te opatrzono kryptonimami "Goodwood" i "Cobra".

Operację "Goodwood" rozpoczęto o godz. 5.30 po wcześniejszym zmasowanym nalocie ponad 2 tys. samolotów, które zrzuciły 8 tys. bomb na pozycje niemieckie. Po nalocie przyszła kolej na 90-minutowy ogień artyleryjski. Skutki tych działań były straszliwe. Dowódca jednego z niemieckich czołgów stwierdził: "czułem się jak w piekle...Nie wiem jakim cudem udało mi się przeżyć. Dwóch żołnierzy nie wytrzymało napięcia, popełniając samobójstwo...". Po przerwaniu ognia pozostały z Caen jedynie gruzy, a wśród ludności cywilnej było ok. 2 tys. zabitych i 1300 rannych. Jednakże kiedy czołgi Montgomery'ego ruszyły do ataku, napotkały niemieckie jednostki pancerne oraz działą kal. 88 mm. Po zaciętych walkach Montgomery zarządził 20 lipca przerwę w działaniach. Brytyjczykom udało się posunąć o 11 km do przodu. Ten jednak dotąd postęp wojsk w kampanii w Normandii przyszło okupić stratą 5536 żołnierzy oraz 400 czołgów. Po stronie Niemców uległo zniszczeniu tylko 100 czołgów. Ta sama wypowiedz przecyztalem na forum historycy.org czyzby plagiat^^?

KaDek

Ahhh ADOLF39 , zawsze musisz wszystko wyczaić Jezyk

właśnie udzielaj się częściej na forum , bo coś ostatnio zaniknąłeś Jezyk

ADOLF39

Heh ,jakos ostanio mniej czasu mam